czwartek, 29 listopada 2012

Mikołajowe Anioły

  

  W radiu zimą straszą już od tygodnia, 
a tu ledwie na Jurze śnieg leży. Na naszych wysokościach jeszcze szaro i deszczowo. Wygląda na to że dla francuzów opad śniegu to prawie klęska żywiołowa (a w Polsce narzeka się na drogowców;)). W zimowe nastroje wprowadzam się za to słuchając "świątecznych" piosenek. Na kolędy jeszcze przyjdzie pora, natomiast cała reszta nadaje z głośnika. Do tego doszła dziś zapadająca
w pamięć przeróbka utworu "Ona tańczy dla mnie" wg. Cezika. Mało świąteczny, ale nie można przejść obojętnie obok tych taktów.

czwartek, 22 listopada 2012

Sukienkowo..

   Mały przedsmak bobasowych ubranek. Pierwsza własnoręcznie uszyta sukienka- prawie skończona. Czeka jeszcze tylko na guziki i jakiś ładny dodatek. Pierwowzorem była biała sukieneczka z Burdy, jednak podczas tworzenia trochę ewoluowała;) Czy na lepsze sami oceńcie.

środa, 21 listopada 2012

"Warsztaty" dla bardzo utalentowanych.

   Stało się. Dziś po raz pierwszy odbyły się mini warsztaty dla dzieci. Uczestnicy dopisali. Właściwie to było nas siedem niewiast i mały gagatek, który na razie ćwiczy tylko kopniaki w wodzie. 

wtorek, 20 listopada 2012

Naprasowanki






  Anioły rozdane..Mają już nad kim czuwać i mam nadzieje, że dobrze się spisują. Kolejne czekają na wypieczenie. Dziś czas Pana Renifera. Już od dawna chciałam spróbować możliwości jaką dają "naprasowanki". Nadszedł czas kiedy doczekały się swoich 5 minut. 

wtorek, 6 listopada 2012

ListOPADOWE Anioły:)


  Kolejna wielka improwizacja;) tym razem padło na masę solną. Oto co powstało... Banda pozytywnie zbuntowanych aniołów. Sami zobaczcie.
Jeden nawet się zaszył w naszym balkonowym wrzosowisku.

niedziela, 4 listopada 2012

Ku przestrodze.

    Ostatnio wpadłam na "genialny" pomysł przefarbowania naszych łazienkowych dywaników. Kolor wyjściowy to biały, jak łatwo się domyśleć ciężki w użytkowaniu. Tak więc zakupiłam liliowy barwnik i do dzieła. Zdecydowałam się na system z udziałem pralki. Instrukcja głosiła, że należy dosypać 500g soli i ponacinać opakowania z barwnikiem. Pozostaje nastawić pralkę i przycisnąć START. Później już niewiele można zrobić. 

wtorek, 30 października 2012

Powroty...

  Wielki- mały powrót, po tak długiej nieobecności;). Jura za oknem już ośnieżona, mroźne słońce zagląda do okien.. i to niesamowicie rześkie powietrze. Uwielbiam ten świeży zapach. Czasami wystawiam tylko głowę za okno, a moje płuca maksymalnie korzystają z tej dobroci.

piątek, 20 lipca 2012

poniedziałek, 16 lipca 2012

Parada Ptaka (fete de l'oiseau)



 Skoro już jesteśmy w temacie regionalnych parad, to warto przypomnieć wydarzenie z końca maja, kiedy to mieszkańcy Saint Genis Pouilly obchodzili święto ptaka.

niedziela, 15 lipca 2012

LAKE parade 2012


Parady i inne przemarsze..

  14 lipca Francuzi świętowali zburzenie Bastylii. Szwajcarzy natomiast zorganizowali "lakeparade".

czwartek, 12 lipca 2012

Miasteczko ze sztućcami_Vevey _ Alimentarium




Vevey _ Alimentarium


 Miasteczko ze sztućcami. Kolejne z serii "Riwiera Szwajcarska". Zdecydowanie bardziej spokojne i klimatyczne od Montreux.

piątek, 6 lipca 2012

Riwiera szwajcarska, czyli kilka przystanków nad jeziorem genewskim




Montreux

  "Przystanek" dość mocno uczęszczany, jeden z najbardziej popularnych na Riwierze. Od samego zjazdu z autostrady, przyjezdnych witają korki uliczne. Nie stanowi to jednak problemu, gdyż droga prowadzi tuż obok jeziora, można więc rozkoszować się ogromem cudownej roślinności oraz majestatycznym widokiem na zamek Chillion.  Punkt specjalny- pomnik Freddi'ego Mercure'go. 





środa, 4 lipca 2012

Radość najpiękniejszych lat..:)



"To, co mam ,
to radość najpiękniejszych lat;
to, co mam ,
to serce, które jeszcze na wszystko stać.
To, co mam,
to młodość, której nie potrafię kryć,
to wiara, że naprawdę umiem żyć - umiem żyć." (A.Jantar)


środa, 27 czerwca 2012

Niespodziewajki

  Już kiedyś pisałam, że to miasto, ciągle czymś zaskakuje. Nie jest łatwo pojąc, że wychodząc z domu nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Dziś w drodze powrotnej po kursie, na przystanku podszedł do mnie mężczyzna pytając czy mówię po angielsku. Myśląc, że kolejny raz będę udzielać informacji turystycznej, przytaknęłam...

wtorek, 26 czerwca 2012

Premier jour:)

  Pierwszy dzień na uczelni za mną. Okazało się, że jestem w całkiem niezłej grupie. Zajęcia mamy z madame S., z racji swojego pochodzenia dość interesującą osobą, z bogatym temperamentem i ogromną energią choć najmłodsza już nie jest. Grupa jak zwykle wymieszana. Każdy z innego kraju, począwszy od Chile, Meksyku, Brazylii, przez Tanzanię, Maroko, Pakistan, Ukrainę, Rosję, skończywszy na Polsce.:)

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Słów kilka (chciało by się rzec ...dla Sowy Ćwirka:)




  Czas nadrobić zaległości. Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany. Na dzień dziecka dostaliśmy niezły prezent. Mogliśmy wreszcie wprowadzić się do tak długo wyczekiwanego mieszkania. Kilka dni upłynęło pod znakiem przeprowadzki i urządzania białych, odbijających echo ścian.

środa, 16 maja 2012

Rajska dolina





  Jak słowa jednej z piosenek.. to miejsce na mapie gdzie kończy się papier gdzie farba się zmywa. Właśnie tam niebo łączy się z ziemią, tam człowiek maksymalnie chłonie błękit i zieleń, zapach powierza, smak ciszy. 

środa, 18 kwietnia 2012

Kryzysy i ich owoce._Fabian Błaszkiewicz

  Jeśli ktoś z Was zderzył się kiedyś ze ścianą to wie o czym mówię.  Kryzys – owoc ciekawe zestawienie. Absurdalne na pierwszy rzut oka.  Cóż nam po kryzysach. Same zmartwienia, porażki, rozterki, wewnętrzne rozdarcie, łzy i zagryzane zęby- z tym nam się kojarzy życiowy kryzys. A tu proszę jakieś „owoce”. Można odnaleźć analogię to tych wszystkich powiedzeń typu.. po nocy przychodzi dzień, po burzy wychodzi słońce, niema tego złego co by na dobre nie wyszło itd….

środa, 4 kwietnia 2012

Po prostu FLAINE









  Położone ok 1,5 godziny jazdy samochodem z Genewy w kierunku Chamonix. Dojazd do doliny już jest nie małym wyzwaniem. Wąskie kręte uliczki pną się nad przepaściami. Znaki ostrzegają o spadających kamieniach;)
Zjeżdżamy do Flaine i odsłania nam się kawałek raju. Zasypane śniegiem szczyty, czekają skąpane w słońcu, gotowe, żeby korzystać z ich piękna.
Trasy w Flaine wchodzą w skład Grand Massif, całego kompleksu wyciągów, których łączna długość sięga 265 km. Daje nam to 144 trasy zjazdowe. Różnica poziomów do pokonania to rozpiętość między 700, a 2500 m n.p.m. 

wtorek, 3 kwietnia 2012

Brzegiem jeziora Léman




        Niedzielna wycieczka brzegiem jeziora, dobra o każdej porze roku. Trzy przystanki: Yvoire, Thonon, Evian. Jak na każdą miejscowość z taką lokalizacją przystało, każda ma swoją przystań. 

Rybacka Kraina i jej wysokość - Królowa Lodu.







Tym razem pomimo pięknej pogody za oknem, gdzie temperatura wzrasta już do 20 stopni Celsjusza, wracam pamięcią do tegorocznej zimy. Jak na panujące tu warunki, w tym roku dała się ona szczególnie we znaki.

środa, 28 marca 2012

wtorek, 27 marca 2012

3842 m n.p.m.




    Szybki wyjazd na sobotę. Cel Chamonix- kolebka sportów zimowych. Można by powiedzieć polskie Zakopane. Choć góry nieco wyższe. Zebrała się nieco większa ekipa w liczbie pięciu osób żądnych wrażeń. Pogoda i tym razem była dla nas łaskawa. Im bliżej celu tym zachwyt co raz większy. Jednego byliśmy pewni, że krem z dobrym filtrem to podstawa. Można się było o tym przekonać mijając przechodniów tzw. „czerwone twarze”. Zapewne nie należeli do żadnego z indiańskich plemion.


Annecy - spektakl natury.



   Mamy trochę do nadrobienia. Wracając do początków, celem naszej pierwszej wycieczki po okolicznych zakątkach było Annecy. Miasteczko położone w Górnej Sabaudii we Francji. Zanim tam jednak dotarliśmy postanowiliśmy wybrać bardziej malowniczą trasę dla naszego Asterixa

środa, 29 lutego 2012

Frontalier

"Frontalier"- tajemnicze, dumnie brzmiące słowo. Co się kryje po tym hasłem? Otóż do niedawna zupełnie obce, dziś doskonale znane. Tłumaczy sie je jako "pogranicznik/ przygranicznik" czyli mieszkaniec strefy przygranicznej. Słowo wydawałoby się zupełnie nie użyteczne na co dzień. Nic bardziej mylnego. Jest to jedno z najczęściej używanych słów przy podpisywaniu umów z ubezpieczycielem, firmą dostarczajacą wodę, agencja mieszkaniową, bankiem, a nawet podczas kupowania karty do telefonu.

Każdy kiedyś zaczyna..

3... 2... 1... START
Witam wszystkich, którzy z jakiś bliżej niokreślonych powodów czytają tego bloga. Kiedyś całkiem sceptyczna w stosunku do tego rodzaju przekazu, przełamałam się i postanowiłam spróbować. Stare powiedzenie "nigdy nie mów nigdy" sprawdza sie w 100%.


Cały pomysł na tego bloga zrodził się niedawno. Powoli zaczyna nabierać konkretnych kształtów, nie mniej jednak potrzebuje jeszcze trochę czasu by ukazać się w pełni.


Nasuwa się pytanie: "o czym ten blog?".
Choć tytuł na pierwszy rzut oka nie pozorny, to niesie ze sobą wiele treści.Postanowiłam, że będzie i zupełnie poważnie i zupełnie niepoważnie. Będzie o życiu w rożnych zakątkach tego swiata, o językach, zwyczajach, kłopotach, możliwościach, pasjach, szalonych pomysłach i wszystkim tym co w moim odczuciu warte będzie zaszyfrowania w rożnych konfiguracjach alfabetu.


Zapraszam wszystkich do tworzenia razem ze mną tej strony. Bedę wdzięczna za wszelkie sugestie i komentarze. Razem zawsze raźniej. Poza tym historie tworzą ludzie, nie literki na ekranie.



Powered By Blogger

liczbowo