wtorek, 27 marca 2012

3842 m n.p.m.




    Szybki wyjazd na sobotę. Cel Chamonix- kolebka sportów zimowych. Można by powiedzieć polskie Zakopane. Choć góry nieco wyższe. Zebrała się nieco większa ekipa w liczbie pięciu osób żądnych wrażeń. Pogoda i tym razem była dla nas łaskawa. Im bliżej celu tym zachwyt co raz większy. Jednego byliśmy pewni, że krem z dobrym filtrem to podstawa. Można się było o tym przekonać mijając przechodniów tzw. „czerwone twarze”. Zapewne nie należeli do żadnego z indiańskich plemion.



Tym razem zdecydowaliśmy się na skorzystanie z autostrady. Droga z Genewy jest świetnie oznakowana. Praktycznie od samego centrum są już znaki na francuskie Chamonix. Trasa mija dość spokojnie poza jednym odcinkiem gdzie kolejny piękny wiadukt pnie się do góry pod sporym nachyleniem. Po ok. 2 godzinach dotarliśmy na miejsce.
Pominę fakt, że po upewnieniu się w punkcie informacji, że jesteśmy u celu,  podeszliśmy do kasy, aby kupić bilety, i gdyby nie dociekliwość wyjechalibyśmy na zupełnie inny szczyt. Na szczęście szybko znaleźliśmy się we właściwym miejscu. Kolejka na AIGUILLE DU MIDI startuje z Chamonix ( 1035 m) nad wierzchołkami drzew wspina się na wysokość 2317m. Czas pokonania pierwszego odcinka wynosi 10 minut. Przesiadka do kolejnej gondoli nie zabiera wiele czasu. Tu emocje są już o wiele większe. Można by powiedzieć, że niemal szybuje się nad szczytami. Pod koniec kolejka zwalnia. Podciąga się na pionowej ścianie kolejne kilkadziesiąt metrów. I  tak po kolejnych 10 minutach, z rozbujanego wagonika wysiadamyJ na wysokości 3777m.  Od razu daje o sobie znać rzadsze powietrze. Do tej pory nie mogę się nadziwić jak ktoś wpadł na pomysł, żeby zbudować kolejkę górską w takim miejscu. Według przewodników wszystko zaczęło się już w 1741 roku. Swój obecny stan osiągnęła w 1993 roku. Wtedy po raz pierwszy odbył się zimowy wjazd. Jest to najwyższa w Europie kolejka linowa.
Na drugim poziomie wybudowano parę platform widokowych praktycznie na każdą stronę świata. Wokół skały oplatają się schody prowadzące do restauracji i sklepu z pamiątkami.
Drewniany mostek, prowadzi wprost do tunelu, przeszywającego szczyt góry. Dzięki niemu dotarliśmy do trzeciego stopnia wtajemniczenia, którym okazała się winda. Przeszklona porusza się przez wąskie gardło wykute w skale, wywożąc turystów na wysokość 3842 m. Wyżej już tylko iglica. Z tego tarasu Mont Blanc wydaje się być w zasięgu ręki, a tu jeszcze niecałe 1000 metrów (4810m)J. Biała góra budzi dwojakie uczucia. Z jednej strony napawa dystansem do jej majestatycznego wyglądu, z drugiej kusi chęcią zdobycia. Jej przerażający spokój to jakby cisza przed burzą. Jak przystało na najwyższy szczyt Europy budzi respekt niejednego turysty. Obok rozciąga się całe morze ośnieżonych szczytów skąpanych w promieniach  słońca – Alpy Walijskie i Alpy Berneńskie. Pewnie jest to tylko mała dawka tego co czują alpiniści po zdobyciu nowego szczytu. Jednak dla mnie przeciętnego podróżnika to i tak bardzo duże osiągnięcie w mierzeniu się z własnymi słabościami.


Ze szczytu można wrócić kolejką, bądź skorzystać z uroków Vallée Blanche i cieszyć się urokami zimowego szaleństwa na nartach czy snowboardzie. Trzeba jednak wiedzieć o odpowiednim przygotowaniu ( uprząż, raki itp.). Wydawało by się spore wyzwanie, tymczasem małe dzieciaki szusują po lodowcu na dół. Tak więc do dzieła.
Po zjeździe do Chamonix polecam spacer uliczkami francuskiego miasteczka. Nie jest duże więc można bardzo szybko się w nim zorientować. Ciekawie wygląda szkółka narciarska i miejscowa piekarnia. Poza licznymi sklepikami i restauracjami, uwagę zwracają ozdobione kamienice. Na ścianach namalowane są „sceny z życia mieszkańców”.

Godna uwagi jest prawie każda tamtejsza knajpka, my przetestowaliśmy naleśnikarnię (Creperie), w której zjedliśmy wyśmienitą lazanię:). Naleśniki podobno też mają dobre. 
Myślę, że w lecie skusimy się kolejne wyprawy do Chamonix, gdyż mnogość tras górskich zarówno dla profesjonalistów jak i dla amatorów jest bardzo zachęcająca.









*bilet na Aiguille du Midi-  45.60 euro -osoba dorosła wyjazd i powrót;  (nie poleca się zabierać dzieci poniżej 2 lat, warto za to zabrać ze sobą cukierka i coś do picia, większą ostrożność muszą wykazać osoby z chorobami serca).           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powered By Blogger

liczbowo