piątek, 6 lipca 2012

Riwiera szwajcarska, czyli kilka przystanków nad jeziorem genewskim




Montreux

  "Przystanek" dość mocno uczęszczany, jeden z najbardziej popularnych na Riwierze. Od samego zjazdu z autostrady, przyjezdnych witają korki uliczne. Nie stanowi to jednak problemu, gdyż droga prowadzi tuż obok jeziora, można więc rozkoszować się ogromem cudownej roślinności oraz majestatycznym widokiem na zamek Chillion.  Punkt specjalny- pomnik Freddi'ego Mercure'go. 














 Chateau de Chillion


   Zdecydowanie warty odwiedzenia. Z Genewy można dojechać tam bezpośrednio pociągiem, bądź oczywiście samochodem. Pierwsza miła niespodzianka jaka nas spotkała to przewodnik w języku polskim. Oczywiście w wersji drukowanej. Choć mała rzecz, a jednak bez niej podróż w przeszłość byłaby zdecydowanie trudniejsza, natomiast dobrze przemyślane kolejne punkty zwiedzania i krótkie opisy tworzą interesującą historię. W niektórych pomieszczeniach umieszczone są również multimedialne ekrany, na których można posłuchać i zobaczyć przygotowane projekcje o życiu codziennym, osobach związanych z Chillion, książętach sabaudzkich. 
   Duże wrażenie robi dawne więzienie. Znane z opowieści "Więzień z Chillion", w której Bayron po wizycie w zamku, upamiętnia postać Francois Bonivarda. 
Zamek zbudowany na wyspie w kształcie statku, otoczony wodą z każdej strony wydaje się być twierdzą nie do zdobycia. Dawniej stanowił niezwykle ważny punkt na szlaku prowadzącym w kierunku Alp.
   Przy pięknej pogodzie, jest to jedno z piękniejszych miejsc, jednak gdy jezioro wydobywa swoją siłę, fale rozbijają się o mury, a przygnębiająca mgła nie daje nadziei, wtedy to miejsce przeobraża się w depresyjną twierdzę, w której zdecydowanie nie chciałabym mieszkać.





























   Wycieczkę polecam zaplanować na miesiące niewakacyjne. Już w maju zamek cieszył się duuuużą popularnością.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powered By Blogger

liczbowo